W ciągu tych kilku miesięcy
mojego ‘niebycia‘ tu niewiele się
wydarzyło. Minęły cztery lata od pierwszego wpisu na blogu, siedem odkąd
przestałem palić. Chudłem i tyłem na przemian. Upijałem się, obżerałem i
wymiotowałem, czasem uprawiałem seks. Śmiałem się, wściekałem i płakałem.
Słuchałem dużo muzyki. Zaglądałem w miejsca, w które zachodzić nie warto.
Odkładałem spotkania ze znajomymi na inny czas, nie odpisywałem na sms-y i
maile. Walczyłem z mnóstwem nieprzespanych nocy, to znów przesypiałem wiele
dni. Zadręczałem się głupotą i nietolerancją ludzi. Zamknięty w czterech
ścianach pokoju marnowałem cenne sekundy życia na smucenie się i bezsensowne
zastanawianie co będzie dalej…
Chociaż wiem, że dalej…dalej
będzie tak samo.
.